Treść strony

Podaruj nam 1,5 procent swojego podatku

 

Wybór szkoły dla dziecka z niepełnosprawnością wzroku - cz. 2. - wady oraz zalety segregacyjnej i niesegregacyjnej edukacji a dylematy rodziców

Trudno się dziwić, że argumentem, który najbardziej przekonuje rodziców/opiekunów dziecka z niepełnosprawnością wzroku w kwestii wyboru najlepszej szkoły, jest “normalność”. Może być ona rozumiana jako edukacja dziecka w zwykłej, osiedlowej szkole, do której chodzą dzieci znajomych, ale też może wyrażać się jako dążenie (choć nie zawsze uświadomione) do zapewnienia sobie i dziecku poczucia bycia takim samym jak inni; czyli rodzicem, a nie rodzicem dziecka niepełnosprawnego, uczniem, a nie uczniem niewidomym, czy słabowidzącym. Wybór tzw. zwykłej szkoły jest zatem w wielu wypadkach działaniem zmierzającym do zapobiegania podwójnej stygmatyzacji, pierwszej z racji niepełnosprawności dziecka, a drugiej z powodu jego uczęszczania do szkoły specjalnej.

Celem tego artykułu nie jest przekonanie rodziców do wyboru którejkolwiek ze szkół, czy to specjalnej, czy integracyjnej, albo ogólnodostępnej. Publikacja jest raczej dyskusją w odpowiedzi na dylematy rodziców: jaką szkołę wybrać dla mojego dziecka, czy placówkę dla dzieci niewidomych i słabowidzących ze specjalistami, ale z dala od domu, czy integracyjną, mieszczącą się na drugim końcu miasta, a może rejonową, do której spacerem idzie się 10 minut?

Dylematy rodziców najczęściej dotyczą wyboru pomiędzy edukacją segregacyjną a niesegregacyjną. Zatem warto się przyjrzeć wadom i zaletom, które zazwyczaj przypisuje się poszczególnym rodzajom placówek.

Wady i zalety specjalnej szkoły dla dzieci niewidomych i słabowidzących

Jako największą zaletę szkół, a właściwie ośrodków szkolno-wychowawczych dla dzieci niewidomych i słabowidzących, których w Polsce jest 111, uznaje się wieloletnie doświadczenie kadry w pracy z uczniami z dysfunkcją wzroku. Przekłada się ono zazwyczaj na wysokiej jakości, poprawne metodycznie zajęcia, np. przygotowujące dzieci niewidome do nauki czytania pisma dotykowego oraz lekcje, podczas których dzieci uczą się czytać i pisać alfabetem brajla. Atutem szkół specjalnych dla dzieci z dysfunkcją wzroku jest zgromadzony przez wiele lat zbiór specjalistycznych pomocy tyflodydaktycznych, typu: mapy, plany, czy w ogóle rysunki dotykowe, modele 3D i makiety, kubarytmy, piórniki brajlowskie, narzędzia do samodzielnego kreślenia wypukłego rysunku, np. z geometrii, itp. oraz zazwyczaj bogaty księgozbiór brajlowski lub książek w powiększonym druku. Najczęściej na wyposażeniu szkoły są drukarki brajlowskie, powiększalniki komputerowe dla uczniów słabowidzących, a więc technologie wspierające edukację uczniów z dysfunkcją wzroku. W ośrodkach tego typu prowadzone są specjalistyczne zajęcia. Dla uczniów słabowidzących zajęcia obejmują usprawnianie widzenia oraz rozwój umiejętności efektywnego korzystania z pomocy optycznych i nieoptycznych. Zajęcia z orientacji przestrzennej i samodzielnego poruszania się prowadzone są w zależności od potrzeb i umiejętności dzieci, zarówno dla uczniów słabowidzących jak i niewidomych. Wśród zajęć dodatkowych, cenionych przez rodziców, znajdują się zajęcia z czynności życia codziennego, podczas których uczniowie opanowują umiejętności samoobsługi i samodzielnego przygotowywania posiłków, itp.

Zaletą edukacji segregacyjnej, którą wymieniają sami uczniowie z dysfunkcją wzroku i na co zwracają uwagę ich rodzice, jest możliwość kontaktu z uczniami z podobnymi problemami oraz innymi rodzicami/opiekunami. Odczucie dzieci, które sprowadza się do określenia “jestem taki sam jak inni” daje im w pewien sposób poczucie bezpieczeństwa, dodatkowo wzmocnione faktem, że najczęściej budynek szkoły i jej otoczenie są dostosowane do potrzeb osób niewidomych i słabowidzących.

Warto również zwrócić uwagę, że dla rodzin z różnych powodów dysfunkcyjnych, które nie umiałyby zapewnić dzieciom minimalnych warunków do nauki i prawidłowego rozwoju, ośrodki szkolno-wychowawcze z całodobową opieką, wyżywieniem, a w zależności od potrzeb ze specjalistycznym wsparciem, dają tym dzieciom szansę na rozwój, edukację i naukę samodzielności. Cechą charakterystyczną szkół specjalnych są małe klasy (do 10 osób), co może być odczytywane jako spełnienie warunków bardziej skutecznego nauczania i indywidualizacji w pracy z uczniami, ponieważ nauczyciel ma pod swoją opieką dużo mniej dzieci niż w zwykłej szkole.

Dwie największe wady ośrodków szkolno-wychowawczych dla uczniów z dysfunkcją wzroku to tworzenie tzw. gett, skupiających tylko uczniów z niepełnosprawnością wzroku i odseparowanie dziecka od rodziny, często na okres niemal całego dzieciństwa.

Szkoły specjalne sprzyjają niestety stygmatyzacji, ponieważ kształcą uczniów z niepełnosprawnościami, a dodatkowo dzieci nie uczące się rzeczywistego życia w nieprzyjaznym, niedostosowanym do potrzeb i możliwości środowisku. Hermetyczność środowiska, zaadaptowane otoczenie, specjaliści na wyciągnięcie ręki – to daje dzieciom i młodzieży złudne poczucie bezpieczeństwa oraz uczy życia bez walki o siebie i swoje prawa jako ucznia i osoby niepełnosprawnej, gdyż te prawa uczeń ma niemal całkowicie zapewnione. To odseparowanie od realnego życia sprawia, że absolwenci ośrodków szkolno-wychowawczych, a dotyczy to tych, którzy mieszkali przez cały czas edukacji w internacie, mają trudności w samodzielnym radzeniu sobie w załatwianiu spraw i byciu własnym adwokatem poza ośrodkiem. Oczywiście nie można tu generalizować, bo taka umiejętność zależy od wielu czynników, m.in. cech osobowości, wsparcia i wpływu rodziny oraz najbliższych. Jednak obiektywnie należy stwierdzić, że szkoły specjalne nie sprzyjają rozwijaniu tego typu umiejętności.

Jednym z najważniejszych zagrożeń, płynących z segregacji, jest wychowanie bez rodziny. Ponieważ ośrodków dla dzieci z dysfunkcją wzroku jest w Polsce kilka, to siłą rzeczy rodzice, chcąc posłać dzieci do specjalnej szkoły dla uczniów niewidomych i słabowidzących, muszą podjąć decyzję o umieszczeniu dziecka w internacie. Rzadkie kontakty z rodziną, wynikające z wielu różnych czynników: odległość domu od szkoły, możliwości komunikacyjne oraz słabe więzi pomiędzy członkami rodziny wpływają negatywnie na funkcjonowanie dziecka w rodzinie i uczenie się pełnienia ról społecznych.

Wady i zalety szkoły integracyjnej

Szkoły integracyjne są rozwiązaniem pośrednim pomiędzy inkluzją a segregacją. Wielu uważa, że integracja jest łagodniejszą formą segregacji, albo wręcz segregacją w szkole ogólnodostępnej. Taka opinia wynika z faktu, że do systemu integracyjnego wlicza się nie tylko szkoły integracyjne, ale także oddziały i klasy integracyjne w zwykłych szkołach rejonowych. Wśród zalet szkół/klas/oddziałów integracyjnych wskazuje się możliwość wspólnej koegzystencji uczniów pełno- i niepełnosprawnych oraz korzyści płynące z nauki wzajemnego szacunku i tolerancji. Drugą zaletą szkół integracyjnych, czy szkół z oddziałami integracyjnymi (w opinii rodziców) jest bliskość placówki od domu w porównaniu z odległością do specjalistycznych ośrodków. Klasy integracyjne są mniej liczne od zwykłych klas, co jest niewątpliwie ich zaletą, ale ogromną wadą (głównie w opinii nauczycieli) jest fakt, że w jednej klasie może być od 3 do 5 uczniów z różnymi rodzajami niepełnosprawności. Choć w klasie integracyjnej oprócz nauczyciela prowadzącego znajduje się nauczyciel wspomagający (pedagog specjalny), a niekiedy dodatkowo jeszcze tzw. nauczyciel-cień, nie jest możliwe, aby byli to specjaliści predystynowani do pracy z dziećmi z wszystkimi rodzajami niepełnosprawności w danej klasie. W związku z tym ogromną wadą systemu integracyjnego jest sytuacja, w której tylko na pozór uczeń z dysfunkcją wzroku otrzymuje specjalistyczne wsparcie. Pedagog specjalny, który nie kończył kursów/studiów podyplomowych z zakresu tyflopedagogiki nie będzie potrafił trafnie i metodycznie poprawnie wspierać ucznia, ani przygotować mu odpowiednich do jego potrzeb, prawidłowo zaadaptowanych materiałów dydaktycznych. Wciąż dość często zdarza się, że nauczyciel wspomagający, pracując z uczniem niewidomym nie zna brajla, bo akurat jest, np. surdopedagogiem pracującym w tej samej klasie także z uczniem niesłyszącym. W klasach/szkołach integracyjnych, jeśli “nie specjalizują się” w kształceniu uczniów z dysfunkcją wzroku, zazwyczaj nie ma pomocy tyflodydaktycznych, ani książek brajlowskich i w powiększonym druku.

Rodzice wybierają szkołę integracyjną w nadziei na specjalistyczną pomoc i wsparcie dla ich dziecka z niepełnosprawnością wzroku, ale także ze względu na pewien decydujący dla wielu czynnik psychologiczny. Placówkę integracyjną łatwiej zaakceptować niż specjalną, bo nie jest tak stygmatyzująca, gdyż w niej uczą się także pełnosprawni uczniowie.

Wady i zalety szkoły ogólnodostępnej

Największą i bezsprzeczną zaletą edukacji uczniów z dysfunkcją wzroku w szkołach ogólnodostępnych jest rzeczywiste ich włączanie w życie społeczne. Nie do przecenienia jest fakt, że w edukacji włączającej uczeń we wczesnym dzieciństwie nie zostaje odłączony od rodziny (jak ma to najczęściej miejsce w segregacji), ale jest z nią, uczestniczy na co dzień w jej życiu, buduje więzy rodzinne.

Wadą szkół ogólnodostępnych jest to, że prawie wszystkie nie są dostosowane do potrzeb osób z dysfunkcją wzroku. Brak jest podręczników, książek, pomocy tyflodydaktycznych. Największą porażką edukacji włączającej w Polsce jest to, że prawie zawsze nauczyciele nie są przygotowani do pracy z uczniem niewidomym i słabowidzącym, ani nie mogą liczyć (brak rozwiązań systemowych) na specjalistyczne wsparcie. Rodzice dzieci niewidomych pobierających naukę w szkołach rejonowych wielokrotnie podkreślają, że ich pociechy zostały rzucone na głęboką wodę. Rodzice i nauczyciele uczą się wzajemnie, jak sobie z sytuacją poradzić. Brak choćby podstawowej wiedzy z tyflopedagogiki, a czasem brak chęci, aby tę wiedzę uzupełnić, przyczynia się do tego, że nauczyciele często działają po omacku, intuicyjnie. Zdarza się, że z własnej inicjatywy szukają kontaktu ze szkołami specjalnymi, organizacjami pozarządowymi, zajmującymi się edukacją i rehabilitacja osób z dysfunkcją wzroku, prosząc o wskazówki. Brak specjalistów, specjalistycznych zajęć z brajla, orientacji przestrzennej i samodzielnego poruszania się oraz brak właściwie dobranego sprzętu, ułatwiającego komunikację i edukację sprawia, że nie można mówić o wyrównywaniu szans edukacyjnych ucznia z niepełnosprawnością wzroku. Z praktyki pedagogicznej wynika, że wciąż, aby inkluzja dziecka z dysfunkcją wzroku się powiodła, konieczne jest ogromne zaangażowanie rodziców i szkoły. Znane są przypadki rodziców, którzy przepisują lub z własnych pieniędzy finansują przedruk w brajlu podręczników i książek. Zdarza się bowiem tak, że ani jeden tytuł podręcznika do danej klasy, z którego korzystają nauczyciele w szkole, nie ma swojej adaptacji w brajlu czy powiększonym druku, a więc w konsekwencji uczeń z dysfunkcją wzroku nie może korzystać z ani jednej książki! Porażką edukacji włączającej jest wciąż fakt, że absolwenci nie są tak samodzielni w zakresie brajla, samoobsługi, czy poruszania się jak uczniowie, kończący szkoły specjalne, którzy otrzymali tam specjalistyczne wsparcie.

Choć wiele mówi się o integracji społecznej uczniów pełno- i niepełnosprawnych w edukacji włączającej, to nie zawsze przebiega ona gładko i dlatego wymaga od wychowawców szczególnej uwagi i działań budujących w szkole i klasie atmosferę życzliwości, tolerancji wobec inności, zarówno wśród uczniów, jak i nauczycieli.

Nie ma jednoznacznej odpowiedzi, która szkoła, który system byłby lepszy dla ucznia niewidomego i słabowidzącego. Od wielu czynników zależy, jak dziecko poradzi sobie w danym systemie edukacyjnym. Warto jednak podkreślić za Anną Firkowską-Mankiewicz, że “szkoła dobra dla dzieci ze specjalnymi potrzebami jest lepszą szkołą dla wszystkich” (Bengt Lindquist)2.

 

Przypisy

1 Szczegółową charakterystykę poszczególnych ośrodków będzie można znaleźć w artykule “Charakterystyka ośrodków szkolno-wychowawczych dla dzieci niewidomych i słabowidzących – bastiony  segregacji czy  ważne miejsca na mapie edukacyjnej Polski?”

2 Firkowska-Mankiewicz (2012), Edukacja włączająca zadaniem na dziś polskiej szkoły www.ore.edu.pl.

Małgorzata Paplińska, tyflopedagog, adiunkt w Zakładzie Tyflopedagogiki Akademii Pedagogiki Specjalnej w Warszawie, wiceprezes Fundacji “Cedunis”

Błąd: Nie znaleziono pliku licznika!Szukano w Link do folderu liczników


Artykuł publikowany w ramach projektu TYFLOSERWIS - INTERNETOWY SERWIS INFORMACYJNO-PORADNICZY dofinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.