Z doświadczenia wiem, że osoby słabowidzące, które mają poważne problemy z czytaniem zwykłego druku, mało korzystają z pomocy optycznych. Wysiłek jaki trzeba włożyć w czytanie jest często niewspółmierny do osiąganych efektów.
Niemal codziennie spotykam osoby tracące wzrok, które zgłaszają się do Związku w poczuciu klęski i beznadziei. Gdy przedstawiamy im propozycje podjęcia nauki bezwzrokowych technik wykonywania czynności życiowych, często natrafiamy na opór przed rozpoczęciem procesu rehabilitacji.
Jest to odpowiedź na list matki, która troszczy się o los swego niewidomego dziecka. List i odpowiedź ukazały się na liście dyskusyjnej Polskiego Związku Niewidomych w lutym 2006 r.
Na wstępie chciałbym zapoznać drogich Czytelników z listem, który ukazał się przed rokiem we francuskim miesięczniku “Le Retino” nr 37, marzec 2001.