Czy kiedykolwiek przepraszałeś za to, że jesteś smutny, że płakałeś? Jeżeli nie Ty sam, to może zdarzyło się, że robili tak inni? Czy mówisz, że nie jestem dobrym kompanem do towarzystwa, bo jestem smutny? A może uważasz, że Tobie przypadło w udziale więcej tej emocji, bo smutek jest czarny, a niewidzenie też do jasnych nie należy?
To jest ta emocja, o której mówimy: poniosło mnie, i przepraszamy za słowa, gesty i działania podjęte za jej sprawą. Niełatwo z nią dojść do ładu, ale nie jest zła, mimo że to złość.
Wyobraź sobie, że mówisz przy śniadaniu: „Czuję niepokój z powodu tego dzisiejszego spotkania, na które niewystarczająco dobrze się przygotowałam”. Szkoda czasu na takie ceregiele? Lepiej jeszcze poczytać projekt i podbudować merytorykę.
Ciągle każą nam myśleć. Moja nauczycielka mówiła: „Ty myśl, Ty się nie uśmiechaj Phone Number Trace , bo musisz żyć i pracować”. Założenie, że radość, czyli emocja, przeszkodzi w budowaniu przyszłości, nie należy do wyjątkowych. Zapytajcie znajomego racjonalnego, pewnie się z tym zgodzi. Tak, nie da się nie myśleć, ale czy istotnie przy tym trzeba nie czuć?
Cóż z tego, że wymyślisz, jeśli nie będziesz wiedział, co z tym zrobić. Myślenie racjonalne pozwala szukać, ale to emocja sprawia, że wstajemy z fotela i znajdujemy, nawet jeśli po drodze smoki, dinozaury i mobbingujący szefowie. Emocja (od łacińskiego movere – poruszać) do stabilnych zjawisk nie należy. Pewnie dlatego znajdują się śmiałkowie, którzy upierają się, że czuć nie będą, że im rozum wystarczy.