Treść strony

Podaruj nam 1,5 procent swojego podatku

 

Z dziewczynki kobieta - Izabela Galicka

Tyflogaleria w Warszawie dba o to, żeby także widzowie niepełnosprawni wzrokowo mieli do czynienia z kinem ambitnym, wychodzącym poza ramy pop-kulturowej rozrywki.

Obejrzeliśmy tam ostatnio dzieło tureckiej reżyserki Deniz Gamze Ergüven pt. „Mustang” z lektorem i audiodeskrypcją. Na pierwszy rzut oka można powiedzieć, że jest to film feministyczny. Kręcony przez kobietę, o kobietach, o odkrywaniu własnej tożsamości i seksualności. Ergüven prezentuje tu bardzo europejskie spojrzenie na tę sferę życia. Sama autorka tworzy bowiem we Francji, co pozwala jej na swobodę wypowiedzi i dystans wobec rzeczywistości własnego kraju. Rzeczywistości jakże dla kobiet trudnej, w tradycyjnym, zdecydowanie patriarchalnym społeczeństwie, gdzie nadal celem życia kobiety jest wyjście za mąż i to poprzez zaaranżowane przez starszych rodu małżeństwo. Przynajmniej tak rzecz się ma na tureckiej prowincji, w której realia wprowadza nas film.

Rozpoczyna się on nieomal baśniowo. Widzimy życie pięciu nastoletnich sióstr, piękną siostrzaną więź, zabawę. Prawie sielanka. A jednak zza niej wyłania się powoli koszmar – dziewczyny po stracie rodziców są wychowywane przez babcię i wuja, a ich dojrzewanie zaczyna być problemem dla całej miejscowej społeczności. Dziewcząt trzeba przecież pilnować, aby nie „zhańbiły” rodu, co nie jest łatwe wobec ich woli życia i chęci spróbowania przygód.

Niewinna zabawa z kolegami w rzece ma znaczące skutki – dziewczyny zostają zaprowadzone do ginekologa, aby… potwierdził ich dziewictwo. Zostają także objęte aresztem domowym. Widzimy tu obraz międzypokoleniowej walki, szczególnie jaskrawy w tureckiej rzeczywistości, gdzie skrajny konserwatyzm jest powoli rozbijany przez nowoczesność. Dziewczyny po rynnie schodzą, by spotkać się z chłopakami, chłoną wiadomości z Internetu, marzą o wolności i wielkiej przygodzie. Największym ich „wyczynem” staje się ucieczka z domu i uczestnictwo w meczu, w czasie którego zawzięcie kibicują. Jednak po tym ekscesie jakakolwiek wolność się kończy.

Dziewczęta i ich witalność zaczynają być zagrożeniem dla ustalonego porządku. Co więc z nimi zrobić? Trzeba je wydać za mąż (w domyśle także: rozdzielić siostry). Rusza „fabryka żon”. Zabrano komórki i tablety, dziewczęta ubrane w zgrzebne sukienczyny zamiast dżinsów są uczone gotowania i szycia. Okna zostają okratowane, a posiadłość ogrodzona wysokim murem – w ten sposób realnie i symbolicznie dom staje się dla dziewcząt więzieniem.

Narracja filmu jest prowadzona z pozycji Lale, najmłodszej, dziesięcioletniej siostry. To bohaterka niezwykła, bardzo dojrzała, a jak się okaże, także szalenie odważna i bezkompromisowa. Od początku jakby zdaje się wiedzieć, że jedynym ratunkiem przed przyszłą gehenną kobiety jest ucieczka z tego miejsca. Jej spojrzenie na otaczający świat jest chyba bliskie spojrzeniu samej reżyserki… Lale bacznie obserwuje to, co dorośli robią z jej siostrami i nie chce dla siebie takiego życia.

Najstarsza z sióstr, Sonay, i tak ma dużo szczęścia. Pod groźbą samobójstwa wymusza ślub z chłopakiem, którego kocha. Młodsza od niej Salma zostaje zmuszona do zaaranżowanego małżeństwa. Piekło dla kobiety zaczyna się jednak w momencie, gdy prześcieradło po nocy poślubnej okazuje się czyste. W tym czasie Lale odkrywa rodzinny dramat – kolejne siostry są molestowane w nocy przez wuja. Trzecia siostra, Ece, nie wytrzymuje tej traumy, co kończy się jej samobójstwem. Po tym strasznym wydarzeniu widzimy siostry przytulone i skulone, zaszczute stworzenia, które starsi usiłują przekupić ciasteczkami.

W Lale jednak dojrzewa bunt. Zaprzyjaźnia się z chłopakiem, miejscowym „wyrzutkiem”, i uczy się od niego prowadzić samochód, jakby wiedziała, że ta umiejętność może być jej kiedyś potrzebna. Właśnie ten samochód, tytułowy „Mustang” jest w filmie symbolem marzeń o wolności i niezależności. Tymczasem rodzina chce wydać siłą za mąż Nur, najmłodszą po Lale, ukochaną przez nią siostrę. Ta sytuacja staje się jakby katalizatorem buntu w naszej bohaterce. W czasie wesela, gdy weselnicy wychodzą do gości, Lale i Nur barykadują się w domu. Nie przerażają ich groźby wuja, w błyskawicznym tempie organizują ucieczkę.

Następna sekwencja scen jest bardzo dramatyczna. W ogrodzie rozpoczyna się prawdziwa obława na dziewczyny. Tu już nie chodzi o wolność, ale o życie. W tym momencie przypomina się inny film, „Thelma i Louise”, w którym również „polowano” na dwie zbuntowane. Widz odnosi wrażenie, że ta historia zakończy się równie tragicznie. Jednak Ergüven rozwiązuje tę sytuację inaczej. Pozwala dziewczynom uciec i autobusem dotrzeć do stolicy Turcji. Wschód słońca nad Stambułem ma wymiar symboliczny – Lale i Nur wkraczają w nowy świat. Czy rzeczywiście będzie to spełnienie marzeń o wolności, czy dawna nauczycielka Lale im pomoże? Nie wiemy tego na pewno, ale film pozwala mieć nadzieję.

Nadzieję, której nie ma wiele tureckich kobiet, traktowanych przedmiotowo, wykorzystywanych seksualnie, wydawanych siłą za mąż. Głos Ergüven, wyklętej przez Turków za ten film, to właśnie głos tych wszystkich kobiet, które muszą żyć w konserwatywnej i opresyjnej kulturze, a którym na bunt zabrakło po prostu odwagi.

Izabela Galicka, filolog polski i kulturoznawca

Błąd: Nie znaleziono pliku licznika!Szukano w Link do folderu liczników