Treść strony

Podaruj nam 1,5 procent swojego podatku

 

Wizerunek to podarunek - Anna Kowalska

Wyglądam jak wyglądam. Czym rodzice w genach obdarowali, to jest. Czy myślimy tak o sobie? Pewnie tak, choć różne tam spece od metamorfozy przekonują, że mała myszka może stać się tygrysicą, a szary niepozorny kot po pocętkowaniu będzie lampartem. Czy to jeszcze będę ja? Zwłaszcza jeśli tej metamorfozy nie ocenię wzrokiem. Może gdybym widział, nie zgodziłbym się na takie zmiany? Albo się spodobam taki jaki jestem, albo szukajcie sobie tego Brada Pitta.

O to, jak na wizerunek patrzą niewidomi, spytałam panią Kingę – wizażystkę, która współpracowała z niewidomymi w obszarze dobrej prezencji. Obserwacje pani Kingi są bardzo ciekawe. „To, czy chcesz dobrze wyglądać, nie zależy od widzenia. Zarówno wśród widzących, jak i niewidomych są tacy, którzy dbają o wygląd i tacy, którym na nim nie zależy”.

Pani Kinga mówi, że przywiązywanie uwagi do wyglądu nie zależy od tego, które zmysły nie działają, ale od tego, co mamy w sobie. A miewamy w sobie postawę „nie widzę, więc się nie martwię, tym jak wyglądam. Skoro ja nie widzę, to nie ma sensu nadawać znaczenia fragmentom rzeczywistości, które na mnie, osobę niewidomą, nie działają”.

Pani Kinga zauważa wśród niewidomych tę postawę. Wizażystka mówi, że wskazanie innej perspektywy, perspektywy osób widzących zmienia podejście do wizerunku. No tak, to nie ja mam widzieć, a mnie widzą. Dobrze byłoby, gdyby to patrzenie było dla nich przyjemne. Jak to bardzo często się zdarza, wejście w buty drugiego pozwala go zrozumieć i uwzględnić w swoim planie funkcjonowania. A to uwzględnienie służy samemu uwzględniającemu. Im lepiej wyglądam, tym mniej wywołuję zdziwienia, a może nawet sensacji w świecie, który jednak widzi. „Jeśli przyjdziemy na eleganckie przyjęcie w piżamie, będziemy się wyróżniać” – mówi pani Kinga. Będziemy wyglądać nieadekwatnie do sytuacji.

Dopóki nikt nam nie powie, nie będziemy wiedzieć, skąd biorą się reakcje na naszą osobę. Jeśli znajdzie się odważny, który poinformuje nas o tym, że wyróżniamy się wyglądem, to dobrze. A jeśli nie? Możemy zostać zapakowani do schematu „nieudacznik” i stracić możliwość, na przykład, kolejnego zaproszenia. Toteż warto mieć pewne swoje strategie w zakresie dbania o wizerunek. Osoby niewidome ich bardzo potrzebują. Poukładane kolorami ubrania to jedna z takich strategii. Oczywiście, mamy prawo nie respektować faktu, że ludzie nas widzą. Możemy też przyjąć, że wizerunek to prezent. Jest jaki jest. Szczoteczka do zębów, grzebień i jeansy to wystarczające elementy dbania o siebie. A może trzeba czegoś więcej? Warto się nad tym zastanowić.

 

Anna Kowalska

Błąd: Nie znaleziono pliku licznika!Szukano w Link do folderu liczników


Artykuł publikowany w ramach projektu „TYFLOSERWIS 2018–2021 INTERNETOWY SERWIS INFORMACYJNO-PORADNICZY", dofinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.